Google E-A-T – czy Google chce Cię zjeść?!
Po dużym update Google z 12 stycznia 2020 wiele stron fotograficznych spadło w głębokie czeluści Internetu w rankingach widoczności. Dlaczego? Okazuje się, że zdjęcia już same się nie obronią. Google żąda „bogatego kontentu” który zaświadczy o naszej reputacji i wiarygodności.
Google podkreśla aż 136 razy! w swych zaleceniach (wytyczne Google dla webmasterów) tzw. E-A-T (ang. Expertise – Authoritativeness – Trustworthiness) czyli:
- ekspertyza
- autorytet
- wiarygodność
w skrócie takie mają być nasze strony.
E-A-T… ale co to w ogóle oznacza?
Po pierwsze Ekspertyza (E – Expertise)
Treści na stronie powinny być eksperckie, bogate, wyczerpujące (wszystkie wątki jak również tematy poboczne). Treści na naszej stronie trzeba tworzyć tak by pokrywały intencje użytkownika wyszukiwarki, odpowiadały na pytania i rozwiązywały problemy. Wzorujmy się choćby na Wikipedii w której każde hasło jest szczegółowo opisane a wszelkie wątki poruszone w dość głębokim stopniu.
Pamiętaj, że jesteś ekspertem w swojej wąskiej dziedzinie. Jeśli jesteś np. fotografem ślubnym to nie jeden ślub i wesele widziałeś więc na pewno możesz sporo powiedzieć w temacie branży weselnej.
Trzeba zawsze kreować swój ekspercki wizerunek i podkreślać go dlatego nawet w blogowych postach z choćby reportażu ślubnego dodaj swoją własna opinię o tym miejscu jako doświadczony fotograf ślubny. Podeprzyj swoją ekspertyzę treści dowodami, opiniami i ocenami. W artykułach poradnikowych możesz w pełni rozwinąć swoją eksperckość: dawaj porady i rozwiązania wynikające z Twojego doświadczenia.
Wytnij tj. usuń lub odindeksuj (atrybut noindex) słabą treść na określonych podstronach a strony prywatne, tymczasowe i zabezpieczone hasłem trzymaj jako niezaindeksowane np. galerie klientów, ciasteczka, polityka prywatności, archiwa, cenniki, landingi reklamowe itp. Te zaindeksowane „cienkie” treści są jak piąte koło u wozu w Google i należy się pozbywać takich słabych ogniw z indeksu by nie „rozcieńczać” potencjału swojej treści. Stawiaj na jakość podstron a nie ilość. Nie daj się porwać mitom SEO, że im częściej publikujesz tym lepiej. Zadbaj o wyczerpujące i eksperckie treści a nie produkuj ich na potęgę. To właśnie brak lub nikłe treści to jeden z najczęstszych błędów SEO pojawiających się na stronach fotografów.
Uzupełnij i aktualizuj podstrony i posty na blogu, które nie mają treści lub mają jej mało a mimo wszystko chcesz je zostawić bo potencjał zdjęć jest duży. Nie pozostawiaj samych zdjęć w blogpostach. Przeplatanie zdjęć tekstami daje oddech czytelnikowi, oko się tak nie męczy samą ścianą zdjęć i dzięki temu czytelnik pozostaje dłużej na stronie, bo nie „scrolluje” – a to dobrze dla Twojego SEO.
Po drugie Autorytet (A – Authoritativeness)
Powołując się na źródło jakiś informacji (za pomocą linków wychodzących na zewnątrz) należy odwoływać się do rzetelnych i tematycznych źródeł. Tak jak w poszukiwaniu prawdy ważne jest szukanie źródła tak w potwierdzaniu autorytetu ważne jest by mieć na to solidne dowody, referencje.
Gdy twoje nazwisko (lub marka) staje się synonimem odpowiednich tematów i wyszukiwanych słów kluczowych to wygrywasz. Dlatego ważne jest wpisywanie np. w tytule każdej podstrony i posta nazwy swojego brandu. Inwestuj w personalny branding na swojej stronie. Google ufa brandom. Komentując na zewnątrz (np na blogach) podpisuj się więc swoim brandem lub imieniem i nazwiskiem a nie bezsensownie upychaj słów kluczowych w podpisach i sygnaturach.
Po trzecie Wiarygodoność (T – Trustworthiness)
czyli synonim zaufania i solidności. Wiarygodność dla Google to sygnały o tym, że strona jest godna zaufania.
Umieszczenie informacji na stronie o mnie (nazwa brandu, email, telefon, formularz kontaktowy) lub informacji o tym, kto jest odpowiedzialny za stronę np. dane teleadresowe w stopce uwiarygadnia stronę.
Taki zabieg należy wykonywać również poza swoją stroną. Dlatego warto uzupełnić swoje wizytówki o aktywny link do własnej strony internetowej i dane geolokacyjne naszej firmy w takich portalach jak np. panorama firm, pkt, zumi, yelp, wizytówkach i katalogach brażowych oraz w biznesowych profilach społecznościowych (FB, IG, YT, LinkedIn, Tweeter, Pinterest, Behance itd.)
Dodatkowo warto pochwalić się na stronie wszelkimi certyfikatami, dyplomami, nagrodami w konkursach, czy przynależnością do branżowych zrzeszeń. To są również potwierdzenia naszej wiarygodności wg Google E-A-T.
Czym jest EAT SEO w praktyce?
To dowód na ekspertyzę, autorytet i zaufanie do strony. Czyli w praktyce jak to wygląda?! Najczęściej powtarzające się wzorce wzrostu widoczności w wyszukiwarce jakie ostatnio obserwuję u siebie i moich klientów dotyczą takich typów treści jak pytania – odpowiedzi czy bogate poradniki. Bo są to treści wyczerpujące intencje – odpowiadające na pytania i rozwiązujące problemy. Na mojej stronie fotograficznej poradniki również generują gro ruchu organicznego (choć mam ich tylko 4-5 sztuk).
Jak możesz ulepszyć swój EAT?
Zastosuj większość powyższych porad praktycznych. Skup się na tworzeniu swoich eksperckich treści w poradnikach skierowanych do Twoich potencjalnych klientów. Weź na warsztat dużą pracę domową a uwierz mi że będziesz cieszyć się dużym pasywnym ruchem internetowym. Tak wiem, że to dużo pracy ale będzie to procentowało z czasem dużym wolumenem odwiedzin przez twoich potencjalnych klientów. Nie przez tydzień czy miesiąc ale w bardzo długiej perspektywie. Miło mieć taki „darmowy” i ciągły napływ klientów nieprawdaż?!
Co zrobić gdy nie masz czasu na zadbanie o swój EAT?
Ja takie poradniki eksperckie piszę samemu ale jeśli nie masz na to czasu można oddelegować do pracy copywritera albo zaproponować blogowanie gościnne na naszym blogu jakiemuś ekspertowi z branży. Niech napisze za ciebie dobre i przydatne treści w zamian za promocję i link. To sytuacja gdzie obie strony mają wymierne korzyści.
O czym więc pisać jak ekspert wg Google EAT by stać się lekkostrawnym?
To powinien być poradnik skierowany do Twojego idealnego typu klienta – każdy ma swój. Może być skierowany do bardziej konkretnych osób, wiedzących jaki typ usługi chcą kupić. Dla przykładu fotografa ślubnego Twoja przyszła klientka – Panna Młoda – zastanawia się jak zorganizować swój ślub i wesele. Szuka inspiracji ślubnych i porad takich jak np.:
– jak zorganizować ślub w plenerze
– jak zorganizować wesele w plenerze pod namiotem czy jurcie
– jak zorganizować wesele w konkretnym stylu: rustykalnym/boho/eleganckim/slow/w trendzie zero waste/unpluged…. możliwości jest od groma!
– jak zorganizować ślub humanistyczny, jednostronny albo intymny elopement
To mogą być poradniki wyczerpujące tematy lokacyjne czyli na danym obszarze Twojego działania. Dla przykładu fotografa ślubnego:
– top 10 najlepszych sal weselnych w Pcimiu Dolnym
– 10 najbardziej „odjechanych” miejsc na wesele w Polsce
– 10 ulubionych stodół weselnych wg…
– 5 miejsc na sesję narzeczeńską w Wólce Małej
…im bardziej konkretny poradnik trafiający w gusta twojej klienteli tym lepiej.
Inspiruj swoich klientów, dawaj im jakąś wartość, odpowiadaj na ich pytania i rozwiązuj ich problemy a na pewno zabłyśniesz w oczach Google a twój EAT stanie się zjadliwy i lekkostrawny.